Kiedyś, jeszcze w liceum, byłam na spektaklu "Cafe Sax" z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Spektakl był rewelacyjny, a "Na zakręcie" najbardziej zapadło mi w pamięć – słyszałam je wtedy pierwszy raz. Świetne jest oczywiście wykonanie Jandy, ale i tamto, którejś rzeszowskiej aktorki, już nawet nie pamiętam której, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. I ten tekst – niesamowity.
ja nawet nie pamietam, kiedy usłyszałam ją pierwszy raz …ale mam podobnie z innym tekstem Osieckiej: A ja mam dziewczynę po słowackiej stronie … Słyszałam ją w wykonaniu kolegi na jednym z festiwali turystycznych i łzy mi popłynęły. (wówczas usłyszałam ją po raz pierwszy)
Niezwykła piosenka, niezwykła interpretacja…
to prawdato czyni ja tak ludzko bliską
Uwielbiam;) Tyle tu emocji.
przyjemnie nucić tę piosenkę na zakręcie…
Też kocham tę piosenkę, a wykonanie Jandy jest wprost zniewalające. Nie wyobrażam sobie innego.
Kiedyś, jeszcze w liceum, byłam na spektaklu "Cafe Sax" z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Spektakl był rewelacyjny, a "Na zakręcie" najbardziej zapadło mi w pamięć – słyszałam je wtedy pierwszy raz. Świetne jest oczywiście wykonanie Jandy, ale i tamto, którejś rzeszowskiej aktorki, już nawet nie pamiętam której, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. I ten tekst – niesamowity.
Virginio, Balbino, tak to prawda …
ja nawet nie pamietam, kiedy usłyszałam ją pierwszy raz …ale mam podobnie z innym tekstem Osieckiej: A ja mam dziewczynę po słowackiej stronie … Słyszałam ją w wykonaniu kolegi na jednym z festiwali turystycznych i łzy mi popłynęły. (wówczas usłyszałam ją po raz pierwszy)
Mnie się wydaje, że pierwszy raz usłyszałam to w jakimś filmie, ale głowy nie dam;)
to jet jedna z tych piosenek, słuchając których każdej i każdemu z nas się wydaję, że to o nas samych
Piotrze, dokładnie tak
uwielbiam Jandę po 100 kroć, a tego utworu mogłabym słuchać godzinami (tego i jeszcze "wariatki")